Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum ™® Lucy HuB ®™ Strona Główna

Forum ™® Lucy HuB ®™ Strona Główna » Gry » PC: Defender of the Crown (Obrońca Korony PL)
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PC: Defender of the Crown (Obrońca Korony PL)
PostWysłany: Wto 7:56, 09 Sie 2005
DrAcKo
Trochę Tu już bawi

 
Dołączył: 08 Sie 2005
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów



Roku pańskiego 1987, Master Designer Software i Cinemaware wypuściły kultowego Defender of the Crown. Gra sprzedała się w ponad milionie egzemplarzy i zasiliła takie komputery jak Amiga, Commodore 64, Amstrad-Schneider czy PC. Po piętnastu latach od udanego startu, Cinemaware postanowiła wskrzesić swoją starusieńką produkcję. Tym samym na rynku ukazało się Defender of the Crown - digitally remastered edition. Innymi słowy - stary Defender, ale w nowej, zaskakującej oprawie.

Krucjaty...

"Atoli diuk i wszyscy, którzy z nim weszli, (...) biegali po ulicach i placach z obnażonymi mieczami w dłoni, tnąc bez żadnej różnicy wszystkich nieprzyjaciół,(...) bez zważania na stan ni wiek. Widziało się, jak wszędzie padają nowe ofiary, tu i ówdzie leżały stosy odciętych od ciała głów i nie można już było przejść inaczej ulicą, niźli po stosach trupów(...) Potem księża złożyli oręż, zmienili szaty, obmyli ręce i idąc boso, z sercami wypełnionymi pokorą i skruchą, postanowili odwiedzić czcigodne miejsca, które Zbawca świata zechciał wsławić i uświęcić swoją obecnością(...) Wszyscy szli z jak największym oddaniem (...) wznosząc ku niebu głębokie westchnienia". Z jednej z nich, to znaczy z krucjaty do Ziemi Świętej, powrócił roku pańskiego 1149 król Anglii. W jego wyprawie szczególną rolę odegrało sześciu wojowników, których postanowił pasować na rycerzy. Jednym z nich był nasz bohater, czyli gracz. Gdy pięciu wojowników ruszyło do swoich ziem, nasz człowiek, Sakson, postanowił odwiedzić swojego bliskiego przyjaciela - Robina z Sherwood. W tym czasie w królestwie stała się rzecz niesłychana. Król został zabity. Zapanował chaos i anarchia. Wszyscy rzucili się na siebie z nadzieją wyrwania najsmakowitszych kąsków. Robin, widząc to, pobłogosławił Saksonowi i przekazał misję zjednoczenia Anglii. Dał także możliwość wybrania dodatkowego zadania (np. utrzymania zamków przez określony czas, pobicie wszystkich lordów na kopie...) oraz obiecał, iż w razie kłopotów pomoże maksymalnie trzy razy.

W tym momencie przechodzimy do sedna gry. Tak jak pierwotna wersja, odświeżony Defender of the Crown jest prostą strategią z elementami zręcznościowymi. Przed sobą mamy mapę Anglii podzieloną na ziemie. Naszym zadaniem jest podbicie ich i eliminacja wrogich rycerzy. Defender toczy się w systemie turowym i najczęściej jedno polecenie zabiera jedną turę. Do wyboru mamy:

-Kupno garnizonu, a dokładniej żołnierzy, rycerzy oraz katapult. Tutaj również za odpowiednią kwotę stawiamy zamki. Zakup armii kończy turę, zakup zamku nie, gdyż musimy jeszcze wskazać teren do postawienia fortecy.

-Gdy już posiadamy armię, możemy rozporządzać nią na dwa sposoby. "Przemieść siły" pozwala zdecydować, ile wojsk zostawić na danym terenie, a ile włączyć do armii, "Przemieść armie" oferuje nam podbijanie wrogich ziem, fortyfikacji, zamków oraz zwyczajne podróżowanie po naszych terytoriach.

-Jeśli czujemy się na siłach, zwołujemy Turniej. Jego koszt wynosi równo 5 sztuk złota. W Turnieju jedziemy na koniu, próbując strącić rycerza za pomocą naszej kopii. Stawką jest albo sława, albo wybrane księstwo. Pokonawszy trzech przeciwników, kończymy turniej zdobywszy to, o co walczyliśmy.

-W dawnych czasach bardzo popularne były zajazdy, czyli ataki na wrogie posiadłości celem zdobycia złota, tudzież uratowania uwięzionych dam. Zajazd jest najbardziej zręcznościowym elementem Defender of the Crown. Widzimy kilku naszych wojaków oraz siebie. Mając do wyboru atak i unik, brniemy do przodu rażąc obronę zamku. Na drodze do sukcesu stoi belka naszego zdrowia, która szybko się kurczy pod ciosami obrońców.

-Dramatyczne sytuacje skłaniają nas do wzywania pomocy. W produkcji Cinemaware o pomoc poprosić możemy samego Robina z Sherwood. Jedno słowo i już jesteśmy wzmocnieni chojrakami Robina.

Nie mniej ważną rolę odgrywa pokazanie informacji o danym terenie, co pozwala nam na sensowne podbijanie ziem (począwszy od tych najcenniejszych). W opcjach gry ustalamy poziom umiejętności i aktywności przeciwników.
PRAKTYKA

W Defender of the Crown od czasu pierwszej edycji, poza muzyką i grafiką, niewiele się zmieniło. Gra jest bardzo prosta i nieskomplikowana. Dostosowanie jej do dzisiejszych warunków wypadło niezbyt dobrze. Turnieje, czyli walka na kopie, są mało emocjonujące - wszystko sprowadza się do sekund, w których musimy wycelować myszką kopię w tarczę przeciwnika. Graficznie i technicznie walka ta jest bardzo umowna. Podobnie ma się sprawa z zajazdem - dwie pozycje (atak/unik) do wyboru to trochę mało. Postacie wyglądają słabiutko, ich animację możemy uznać za animację tylko na słowo honoru. Walka jest drętwa i prymitywna. Nie wiem jak można zapodać coś takiego w grze wydanej w 2002 roku. Gdy podbijamy obce ziemie tudzież bronimy się, do wyboru mamy parę umownych taktyk walki. Od strony strategicznej Defender of the Crown nijak ma się do poważniejszych produkcji. Jedynym elementem, który nadal przyciąga tak jak w pierwowzorze jest oblężenie zamku za pomocą katapult. Wybór pocisku (głaz, ognie greckie, zaraza) i odpowiednie wycelowanie w mury fortyfikacji sprawia jako taką satysfakcję.

Wizualnie gra, mimo iż w rozdzielczości 1024x768, nie robi wrażenia. Strasznie statyczne screeny, prawie nie występująca animacja - jednym słowem prostota, momentami kicz. Lepiej prezentuje się oprawa dźwiękowa czyli skoczna, wesoła muzyczka w rycerskich klimatach.

Obiektywnie rzecz biorąc Defender of the Crown jest strasznie "odgrzewanym kotletem", nie wnoszącym niczego nowego. Prostota zabawy mogła odpowiadać wymaganiom graczy w 1987, ale nie sądzę, żeby spodobała się w 2002 roku. Podobna sytuacja występuję przy wykonaniu produkcji, nie chodzi tu nawet o grafikę, ale np. przebieg turniejów czy zajazdów. Z bólem serca muszę powiedzieć, iż DotC zawodzi. Młodym graczom może się nie spodobać, starsi co najwyżej mogą chcieć przypomnieć sobie kultową grę z lat swojej młodości. Ewentualnie przypomną ją sobie odpaliwszy oryginalną wersję zamieszczoną na kompakcie razem z reedycją. Defender of the Crown to brak nowości, słabe wykonanie i za dużo wtórności. Producenci liczyli chyba tylko na magię tytułu, bo poza nim gra nie ma praktycznie nic do zaoferowania.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
HyHyHy
PostWysłany: Wto 13:56, 09 Sie 2005
iLuSioN
Administrator

 
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: -=( RaDoM )=-


Nie grałem... Recenzja fajna...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PC: Defender of the Crown (Obrońca Korony PL)
  Forum ™® Lucy HuB ®™ Strona Główna » Gry
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin