Rejestracja FAQ Użytkownicy Szukaj Forum ™® Lucy HuB ®™ Strona Główna

Forum ™® Lucy HuB ®™ Strona Główna » Gry » PC: Delta Force: Xtreme
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
PC: Delta Force: Xtreme
PostWysłany: Wto 8:05, 09 Sie 2005
DrAcKo
Trochę Tu już bawi

 
Dołączył: 08 Sie 2005
Posty: 100
Przeczytał: 0 tematów



Oto przed nami kolejna odsłona dobrze znanej wszystkim serii Delta Force. Po lekkiej zmianie charakteru gry w Delta Force: Black Hawk Down, przyszedł czas na odświeżenie pierwotnej formy. W nowym, „ekstremalnym” wydaniu główny nacisk położono przede wszystkim na zabawę sieciową, choć fani gry w pojedynkę również nie zostali pominięci.

Tradycyjnie dla serii, wcielamy się w żołnierza oddziału specjalnego Armii Stanów Zjednoczonych – Delta Force. Równie klasycznie rozwiązano kwestię przeciwników z jakimi przychodzi nam się zmierzyć w trzech kampaniach dla jednego gracza. Dla zachowania politycznej poprawności autorzy nie rzucają nas do walki przeciwko jakiemuś faktycznie istniejącemu państwu. Zamiast tego siejemy spustoszenie w szeregach bliżej niezidentyfikowanych organizacji przestępczych lub separatystycznych, które de facto mają na stanie nie lada prywatne armie. Jako pierwszy pod miecz katowski dzierżony naszą sprawiedliwą dłonią idzie Miguel Corrales – narkotykowy baron działający wraz ze swoimi ludźmi z obszaru Peru. Następnymi pechowcami są chłopcy z Narodowego Frontu Wyzwolenia Czadu – nie wiedzieć czemu, nikomu jakoś nie spodobała się ich wizja „nowego porządku” w ich kraju, no i niestety do sprawy wmieszała się „światowa policja” spod znaku białej gwiazdy i orła. Trzecią grupą, która dokonała niewłaściwych decyzji, jest frakcja buntowników armii rosyjskiej. I tu pojawia się jeden mały zgrzyt - mianowicie w briefingu do kampanii autorzy przesadzili, posuwając się w swoich twórczych wizjach nieco zbyt daleko. No, bo kto mi powie, że „kupi” stwierdzenie, że Delta została wezwana, aby pomóc rosyjskiemu Specnazowi uporać się z rebeliantami? Takie wydarzenie jest niemal tak nierealne, jak unormowanie się sytuacji mentalnej polityków w Polsce... Każda z kampanii charakteryzuje się specyficznym wyglądem otoczenia w jakim działamy, a co za tym idzie także dopasowaną stylistyką wroga, jak i naszego własnego umundurowania i ekwipunku. Ogółem we wszystkich trzech operacjach czeka na nas około 20 misji. Właściwie wszystkie opierają się na prostym schemacie „zabić wszystko co się rusza”, ale autorzy postarali się nieco urozmaicić zabawę, dzięki czemu w prawie każdym zadaniu będziemy mieli jakiś „specjalny kąsek”. Może to być na przykład zrzucenie w rejon akcji na spadochronie, osłanianie konwoju jako motocyklowy zwiad, czy też konieczność zniszczenia jakiegoś obiektu. Ta ilość scenariuszy dla jednego gracza zaskoczyła mnie pozytywnie, bo przecież oprócz Black Hawk Down we wszystkich częściach Delty tryb ten był całkowicie zdominowany przez multiplayer.

Niestety, jak to w życiu bywa, nie da się dogodzić wszystkim i tworząc grę nastawioną na zabawę zespołową, trudno dopiąć wszystko na ostatni guzik również w kampaniach singlowych. Bardzo poważną wadą tego trybu jest brak możliwości ustawienia poziomu trudności. Z tego powodu misje we wszystkich trzech kampaniach bardzo szybko mamy za sobą - myślę, że około trzech do pięciu godzin to wszystko co uda się wyssać z tej gry bawiąc się samemu. Dzieje się tak głównie za sprawą fatalnej celności przeciwników, którzy często i w bezpośrednim starciu nie są w stanie nas trafić, nawet kilkoma strzałami z kolei. Jednocześnie nasz dzielny wojak pruje niemal w ten sam punkt z kilkuset metrów bez zmrużenia oka, a prowadzenie celnego ognia w pełnym pędzie również nie sprawia mu problemów. W ten sposób pamiętając o ciągłym strafe’owaniu, jesteśmy niemal niezniszczalni, a wrogów możemy bez trudu posyłać do piachu setkami na każdym poziomie. Co ciekawe, za eliminację przeciwników wprowadzono punkty doświadczenia, szczerze jednak przyznam, że nie udało mi się dopatrzyć jak ich zdobywanie wpływa na dalszą grę. Z powodu ukierunkowania na multi, również briefingi do misji zostały okrojone do kilku skąpych zdań - nie zobaczymy też żadnych wstawek filmowych. Trochę szkoda, bo wtedy gra zyskałaby trochę na klimacie. Trzeba jednak przyznać, że pomimo to z nastrojem nie jest tak najgorzej – walka urozmaicona jest dobrze dopasowanymi komunikatami radiowymi naszych komputerowych towarzyszy broni, nad głową krążą helikoptery (zarówno nasze, jak i wroga), po ziemi porusza się sporo rozmaitych pojazdów, a dzięki zastosowaniu ogromnej liczby przeciwników skupionych w spore grupy oraz możliwości wychylania zza osłon, uzyskano efekt bardzo dużej dynamiki, podtrzymując pod tym względem dobre tradycje serii. Dla osób które jeszcze do tej pory nie miały styczności z żadną Deltą, warto w tym miejscu wspomnieć, że realizmu nie ma raczej tutaj za dużo – liczy się efektowność i wartka akcja.Oprawa gry stoi na bardzo wysokim poziomie. Ekipa z Novalogic potrafi jak widać wykorzystywać sprawdzone rozwiązania. Podczas zabawy widać bardzo wiele „smaczków”, które mogliśmy podziwiać także we wcześniejszych „odcinkach”, takich jak Black Hawk Down, czy też Joint Operations. Chodzi tu na przykład o bardzo realistyczne oddanie tafli wody, eksplozji, błysków wystrzałów, płynnego ruchu postaci, wyglądu budynków jak i roślinności, której każde źdźbło czy liść są animowane oddzielnie – nigdzie nie zobaczymy dużych i płaskich tekstur drzew czy krzewów, jakich pełno w innych strzelankach. Osobiście największe wrażenie zrobiło na mnie wykonanie animacji zestrzeliwanych helikopterów – wygląda to naprawdę realistycznie, tym bardziej, że w miejscu upadku trafionego śmigłowca wrak pozostaje do końca gry. Dźwiękowcy również spisali się na medal, wprowadzając nieco inny odgłos dla każdego rodzaju broni, zróżnicowane pokrzykiwania wrażego mięcha armatniego itp. Muzyka towarzyszy nam właściwie tylko w menu, ale mimo to jest to motyw całkiem wpadający w ucho. Podczas batalii prym wiodą za to odgłosy wystrzałów, furkot wirników helikopterów, warkot silników pojazdów naziemnych (motocykli, jeepów, humvee, ciężarówek itp.), których sporo jest niemal w każdej misji.

Zauważyłem jednak kilka poważniejszych błędów, które wprawdzie nie ujmują grze zbyt dużo atrakcyjności, jednak świadczą o pewnym niedbalstwie autorów. Chodzi tu na przykład o takie „kwiatki” jak brak możliwości podnoszenia pukawek zabitych, czy też znikające zwłoki (na szczęście po dłuższym czasie). Najbardziej interesującą ciekawostką jest jednak automatyczne eksplodowanie pojazdów po trafieniu kierowcy – nie przypominam sobie żebym widział taką „niedoróbkę” w jakiejkolwiek grze wcześniej.

Przyszła pora aby na koniec napisać parę zdań o trybie dla wielu graczy, który jest przecież istotą tego tytułu. Autorzy udostępniają nam ponad 20 multiplayerowych map, na których możemy wyszaleć się w aż sześciu trybach rozgrywki, w 32 osoby na serwerze jednocześnie. Możemy więc bawić się z prawdziwymi ludźmi w deathmatch, cooperative, king of the hill, team deathmatch, team king of the hill oraz capture the flag. Biorąc pod uwagę krótki respawn, pokrywanie przez mapy dość rozległych obszarów oraz dynamikę, a zarazem prostotę, multiplayer z pewnością będzie cieszył się dużym powodzeniem. Istnieje jeszcze jeden duży plus tej produkcji, a mianowicie dołączenie na płytce edytora do konstruowania misji. Jest on łatwy w obsłudze i już po kilkunastu minutach wiemy z grubsza o co chodzi. Jest to również pewien sposób na wydłużenie zabawy w single player, bowiem i tam możemy „wrzucać” utworzone przez nas mapki.

Delta Force: Xtreme jest więc grą bardzo dobrze wykonaną, w której błędy i niedopatrzenia mają raczej szczątkowe znaczenie, a częściowo są one wpisane w ideę dynamicznej strzelanki fpp, niewymagającej zbyt dużo od graczy. Widać z tego, że jak zwykle Novalogic nastawiło się na „masowego odbiorcę”. Gracze którzy oczekują od elektronicznej rozrywki sporej dawki realizmu raczej szybko się znudzą z tego powodu. Trzeba jednak nadmienić, że wszystko razem wzięte przypomina nieco kurczaki znane z hipermarketów – niby wszystko ładnie wygląda, ale świeże to z pewnością nie jest. Delta Force: Xtreme przypomina bardzo pierwsze gry z serii jeśli chodzi o pomysły na misje, kampanie, dostępne uzbrojenie, a nawet same mapy, z których spora część wydaje się dziwnie znajoma. Jest więc to swoisty „remake” – gra się przyjemnie, jednak ze względu na wtórność musiałem zmniejszyć ocenę siły mocy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
HyHyHy
PostWysłany: Wto 14:26, 09 Sie 2005
iLuSioN
Administrator

 
Dołączył: 06 Sie 2005
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: -=( RaDoM )=-


Nie grałem... Nie podoba mi się recenzja Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
PC: Delta Force: Xtreme
  Forum ™® Lucy HuB ®™ Strona Główna » Gry
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 1  

  
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © phpBB Group
Theme designed for Trushkin.net | Themes Database.
Regulamin